Po dłuższej przerwie wracam z przepisem na potrawę starą jak
świat. Potrawę testowaną przeze mnie w codziennej diecie od kilku miesięcy.
Przyznam, że dopóki nie poznałem tego przepisu nigdy w życiu nie jadłem
owsianki. Słyszałem za to wiele niepochlebnych opinii na jej temat. Tym większe
było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że przygotowana tym sposobem owsianka
jest zdumiewająco smaczna! Jej walory zdrowotne są nie do przecenienia. Sposób
przyrządzenia dodatkowo wzmacnia niesamowite właściwości.
Dziś muszę napisać kilka (tysięcy ;) ) słów więcej. Ale
paplanina ta przyda się zapewne w przyszłości. Zaczniemy nietypowo od odrobiny
teorii. Ostatnimi czasy dietetycy oraz inni specjaliści dość głośno wypowiadają
się na temat problemów zdrowotnych powodowanych przez zimne posiłki. Przez cały
rok, a szczególnie w zimie, zaleca się spożywania tylko i wyłącznie ciepłych
posiłków, ze wskazaniem na ciepłe śniadania. Coraz popularniejszy staje się
termin chłodno brzmiący: wychłodzenie organizmu. To już niemal powszechna
wiedza, że owoce tropikalne wychładzają, jogurt wychładza, surowe warzywa
wychładzają. Wychłodzenie organizmu może prowadzić do wielu problemów przewodu
pokarmowego – począwszy od trawienia, przez wchłaniania wartości odżywczych, na
gromadzeniu się wilgoci kończąc.
Terminy brzmią znajomo, sprawiając jednocześnie wrażenie,
że to najnowsze odkrycie ciężko pracujących dla naszego dobra dietetyków.
Tymczasem okazuje się, że terminologia ta i związana z nią teoria żywienia
żywcem pochodzi z liczącej tysiące lat Tradycyjnej Medycyny Chińskiej. Osoby
bardziej zainteresowane tym tematem na pewna znajdą w sieci wiele ciekawych informacji
na ten temat.
Najważniejszym elementem TMC jest profilaktyka zachorowań.
Medycyna ta koncentruje się na zapobieganiu powstawania chorób przez – i tu
niespodzianka – odpowiednie żywienie. Na starożytnych chińskich dworach
zadaniem lekarza było pilnowanie by nikt nie zachorował. Kiedy zdarzyła się
poważna choroba lekarz był zwalniany z pracy. Zapewne niekiedy przez ścięcie
bądź inny definitywny sposób wypowiedzenia stosunku pracy. Czy czujesz
czytelniku tą presję na skuteczne działanie w walce z przyczynami chorób?
Teoria ma swoje podstawy w starożytnym dziele I Cing –
Księga Przemian i jest niezwykle spójnym i bogatym sposobem postrzegania
świata, ale ja pozwolę sobie skoncentrować się jedynie na jedzeniu.
Wiedza na temat witamin, soli mineralnych oraz innych składnikach
odżywczych pożywienia jest stosunkowo nowa. Długo zanim ta wiedza ujrzała
światło dzienne, chińscy medycy już od wieków zastanawiali się w jaki sposób
skonstruować zbilansowany posiłek. W skrócie wygląda to tak:
B. Temelie, B. Trebuth "Gotowanie według Pięciu Przemian" |
Zbilansowany posiłek to taki, który zawiera wszystkie składniki
energetyczne, czyli wszystkie 5 przemian. Każda przemiana charakteryzuje się
odmiennymi właściwościami zaczynając od smakowych a na wypływie na poszczególne
organy kończąc. Ponieważ jedna przemiana przechodzi w następną, bez pomijania i
przeskakiwania, niezwykle istotne jest zarówno posiadanie składników z każdej
przemiany, lecz również kolejność ich dodawania. I tak przemiana drzewa – smak kwaśny,
odpowiada za wątrobę i pęcherzyk żółciowy. Przemiana ognia – to smak gorzki,
odpowiada za serce i jelito cienkie. Przemiana ziemi – smak słodki, odpowiada
za żołądek, śledzionę i trzustkę. Przemiana metalu – smak ostry, odpowiada za
płuca i jelito grube. Przemiana metalu to również przemiana jesieni - czyli
przemiana zbierania zapasów na zimę. Znajdują się w niej nie tylko rzeczy o
ostrym smaku, ale również mikromagazyny siły życiowej na przetrwanie zimy i na
kolejną wiosnę – nasiona. Przemiana wody – smak słony, odpowiada ze nerki i
pęcherz moczowy. Sposobem na zadbanie o poszczególne organy jest zakończenie
cyklu dodawania składników na odpowiedniej przemianie. Po więcej teorii odsyłam
do znakomitej książki kucharskiej „Gotowanie według Pięciu Przemian” B. Temelie,
B. Trebuth. Potrawy gotowane tą metodą zapewne pojawią się jeszcze na tym
blogu, więc uznajmy powyższy tekst za podbudowę teoretyczną do przyszłych przepisów.
W śród moich czytelników znajduje się jedna wybitna specjalistka TMC i jeśli ma
jakieś uwagi, bo coś pokręciłem, z wielką, wielką radością – ku powszechnemu
dobru sprostuję.
Tyle się napisałem, że gdybym przed chwilą nie wciągnął
pełnej michy tej cudownej owsianki, zapewne zasłabłbym z głodu. Domyślam się,
że czytający, jeśli jeszcze nie zamknął okienka przeglądarki, czeka na konkrety.
Oto i one!
Copyright by Jakub Chudzio |
Szykujemy:
2,5 filiżanki wody
2 garści orzechów
½ ł cynamonu
1 ½ Ł miodu
1 filiżanka płatków owsianych
Szczypta soli
Kilka kropel soku z cytryny
Szczypta kurkumy
1 banan
2 małe brzoskwinie
Zaczynamy od przemiany ognia.
O: Zagotowujemy wodę
Następnie wrzucamy do niej orzechy.
Copyright by Jakub Chudzio |
Woda zrobi się lekko brązowa. Po chwili dodajemy cynamon
Copyright by Jakub Chudzio |
A następnie miód
Copyright by Jakub Chudzio |
Z: orzechy, cynamon, miód
I przemiana ziemi za nami!
Copyright by Jakub Chudzio |
Pozwalamy aby wszystko razem
się pogotowało przez 2-3 minutki. I rozpoczynamy kolejną przemianę – metal.
Wrzucamy do garnka płatki owsiane.
M: płatki owsiane
Copyright by Jakub Chudzio |
Zmniejszamy znacznie ogień. Zależy nam na tym aby owsianka
bardzo powoli się gotowała. Teoria mówi, że aby nabrała rozgrzewających
właściwości płatki powinny gotować się przez 25 minut. Mamy więc teraz trochę
czasu aby pokroić owoce.
Copyright by Jakub Chudzio |
Copyright by Jakub Chudzio |
Kiedy wszystko jest już pokrojone przechodzimy do
przemiany wody – wsypujemy szczyptę soli.
W: sól
Następnie mamy przemianę drzewa: kilka kropel soku z
cytryny.
D: sok z cytryny
Copyright by Jakub Chudzio |
Zatoczyliśmy koło, nie możemy niczego pominąć, a gdybyśmy
owoce z przemiany ziemi dodali na początku zrobiła by się z nich nieprzyjemna breja,
musimy powtórzyć przemianę ognia dodając szczyptę kurkumy
O: kurkuma
I kolejny raz ziemia. Wrzucamy najpierw banany,
Copyright by Jakub Chudzio |
następnie
brzoskwinie
Copyright by Jakub Chudzio |
Z: banany, brzoskwinie.
Banany wspaniale się rozgotują oddając całą swą słodycz
owsiance, a kawałki brzoskwiń będą gorące lecz pozostaną w całości zachowując
swą soczystość.
Zakończyliśmy przemianą ziemi. Czyli nasza owsianka
pięknie rozgrzewa nasz wychłodzony zimnymi potrawami oraz pogodą żołądek,
energetycznie poprawiając jego funkcjonowanie. Tak przygotowana owsianka,
zjedzona na śniadanie doda energii na cały dzień (oczywiście aż do obiadu ;) ).
Poprawi trawienie. Znakomicie przygotuje nasz układ do przyjęcia następnych,
bardziej złożonych i mniej strawnych potraw, a słodki smak, uczucie ciepła i
sytości poprawią humor. Polecam spróbować.
Copyright by Jakub Chudzio |
Owsiankę można robić z dowolnymi owocami. Zimą szczególnie
polecam rodzynki w pierwszej przemianie ziemi i starte jabłko w drugiej.
Przedstawiony przepis to ilość dla kawał chłopa, lubiącego dość słodką
owsiankę. Smacznego!
Na koniec jeszcze raz przepis, przemiana po przemianie:
O: zagotowujemy 2,5 filiżanki wody
Z: 2 garści orzechów, 1/2 ł cynamonu, 2Ł miódu
M: 1 filiżanka płatków owsianych
W: szczypta soli
D: kilka kropel soku z cytryny
Na koniec jeszcze raz przepis, przemiana po przemianie:
O: zagotowujemy 2,5 filiżanki wody
Z: 2 garści orzechów, 1/2 ł cynamonu, 2Ł miódu
M: 1 filiżanka płatków owsianych
W: szczypta soli
D: kilka kropel soku z cytryny
O: szczypta kurkumy
Z: 1 banan, 2 małe brzoskwinie
Z: 1 banan, 2 małe brzoskwinie
Znam ją i bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńsuper! przetestuję:)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się tylko długotrwałe gotowanie miodu, gdyż traci on przez to swoje wartości. Lepiej słodzenie miodem zostawić na koniec. Na początku gotowania podczas przemiany ziemi (słodkie) wystarczy cynamon i/albo wanilia - cynamon nie do wszystkich owoców pasuje.
OdpowiedzUsuńBardzo smaczna, super przepis :)
OdpowiedzUsuńFajnie napisane "w teorii 25 minut" u mnie po 10-15 nie ma wody 😉 ale i tak jest świetna
OdpowiedzUsuń