środa, 2 listopada 2011

Masala bhat


Masala bhat
Czyli ryż z przyprawami

Gotowanie ryżu wydaje się być najprostszą rzeczą na świecie. Woreczek ciach do osolonej wody i czekamy aż cała wolna przestrzeń woreczka wypełni się ugotowanym ryżem. Koniec przepisu – do następnego wpisu!

Nie ma tak łatwo! Powyżej wskazany przeze mnie sposób jest rzeczywiście łatwy. Choć po latach doświadczenia z innymi metodami gotowania nasion tej rośliny zbożowej z rodziny traw wiem, że są one równie łatwe. Znam wiele osób,  które nie przepadają za ryżem i jedzą go w tak zwanej ostatecznej ostateczności. Osobiście winą za to obarczam właśnie woreczkowe gotowanie ryżu. Jak wiadomo wszystko, co subtelne jest ulotne. Gotując w ten sposób, w wysokiej temperaturze, wypłukujemy z cudownych ziarenek ich skrobię, wartości odżywcze, a co najważniejsze ich subtelny smak i aromat. Następnie, po wyciągnięciu napuchniętego woreczka, wylewamy to co najlepsze do zlewu, podczas gdy nawet najgorsze rodzaje ryżu można ugotować tak aby smakowały znakomicie.

Copyright by Jakub Chudzio

Metod na ugotowanie fenomenalnego ryżu jest bardzo wiele. W dzisiejszym wpisie podam dwa. O pierwszym nawet nie warto zbytnio się rozpisywać, gdyż jego banalność przekracza nawet banalność woreczkowego zabijania smaku. Metoda skomplikowanie nazywa się metodą całkowitej absorpcji. Polega na gotowaniu ryżu w odpowiedniej ilości wody, do czasu aż całość zostanie wchłonięta przez ryż, co równocześnie będzie oznaczało jego gotowość do spożycia. Proporcje to 2:1. Gotujemy w garnuszku dwie filiżanki osolonej wody – według mojego doświadczenia niecała jedna łyżeczka soli wystarczy. Kiedy woda zacznie wrzeć wsypujemy filiżankę ryżu, zmniejszamy ogień, przykrywamy garnek i, od czasu do czasu mieszając, czekamy aż cała woda się wchłonie. Nic się nie przypala, nic się nie klei. Polecam, kto nie lubi ryżu być może polubi, a kto lubi, polubi jeszcze bardziej. Metoda da się stosować do wszystkich gatunków dostępnego na rynku ryżu, nawet tego w torebkach. Jest to tak proste, że aż szkoda robić zdjęć. W tym miejscu dodam jeszcze, że tą metodą można gotować nie tylko ryż – kaszę mannę, jaglana, gryczaną, pęczak i pewnie jeszcze kilka innych, o których nie mam pojęcia.

Ale zajmijmy się prawdziwym arcydziełem ryżowym. Kiedy skosztujesz drogi czytelniku ryżu gotowanego w ten sposób nie będziesz chciał innego. Przepis, lekko zmieniony, pochodzi z książki „Kuchnia Kryszny”

Masala bhat

Szykujemy

1 filiżanka ryżu
2 filiżanki wody
1 ł soli
3 Ł ghee lub oleju roślinnego
1 ł kminku indyjskiego
½ ł mielonego chili
1 ł mielonego cynamonu
1 ł startego imbiru
½ ł startej gałki muszkatołowej
3 strączki kardamonu lub czarnego kardamonu
[Listonic]

Lagenda – Ł płaska łyżka stołowa, ł płaska łyżeczka do herbaty.

Jest wiele gatunków ryżu, z których każdy ma swój specyficzny urok. Parboiled  szybciej się gotuje i dzięki metodzie przygotowania ziarna jest bogatszy w składniki odżywcze. Zapach jaśminowego w czasie gotowania przenosi kucharza w krainę marzeń. Basmati swymi długimi, śnieżnobiałymi ziarnami i niepowtarzalnym smakiem zachwyca nawet najbardziej wybrednych.
Ostatnio z racji dostępności (o tym na końcu niniejszego wpisu) w mojej kuchni króluje basmati.
Copyright by Jakub Chudzio

Wskazana w przepisie ilość ryżu wystarcza jako dodatek do innego dania dla dwóch osób, biorąc pod uwagę, że jedna z nich jest wyjątkowo żarłoczna (mam tu na myśli siebie). Ryż moczymy przez 15-20 minut.
Copyright by Jakub Chudzio

W szczególności ryż basmati wymaga dobrego wypłukania przed gotowaniem. Proces produkcji tego ryżu sprawia, że bywa on zakurzony, mogą znaleźć się w nim małe kamyczki (mi się jeszcze nie zdarzyło) więc dla pewności sukcesu smakowego warto go przepłukać. Dlatego też podczas moczenia kilka razy mieszam ryż, aby dobrze pozbyć się zabrudzeń. W międzyczasie szykujemy przyprawy.
Copyright by Jakub Chudzio

Jak widać na powyższym zdjęciu wrodzone lenistwo sprawiło, że sięgnąłem po imbir w proszku. Ale jako usprawiedliwienie podam, że tylko dlatego, że zużyłem cały korzeń imbiru szykując zupę z poprzedniego wpisu, gdyż całe gotowanie odbywało się jednocześnie. Po namoczeniu ryż odsączamy na sitku przez kolejne 15 minut.
Copyright by Jakub Chudzio

W tym momencie mamy czas na przerwę, więc jeszcze słowo o przyprawach. Jak widać na zdjęciu powyżej, użyłem czarnego kardamonu. Ma on zupełnie inny smak od swojego zielonkawego kuzyna oraz dużo mocniejszy aromat. Tradycyjny kardamon  jest znacznie bardziej orzeźwiający, na pewno znakomicie sprawdzi się latem. W taką pogodę jaką mamy na dworze,  głębia oraz ciepło aromatu czarnego kardamonu nie pozostawia żadnych wątpliwości, którego chcę użyć. Jeśli ktoś lubi dania ostro przyprawione można w tym przepisie zastosować świeżą papryczkę chili bez nasion, lub większą ilość sproszkowanej. Podana ilość daje jedynie subtelną nutę ostrości i nadaje się do spożycia nawet przez wyjątkowo wrażliwych na ten rodzaj smaku.
Kiedy ryż już jest już odsączony szykujemy się do szybkiego i sprawnego działania. Najpierw zagotowujemy odpowiednią ilość wody i szykujemy filiżankę do odmierzenia wody z solą w środku. Ja wykorzystuję do tego czajnik, który gotuje dość szybko, więc nie czekając stawiam na palnik garnek i roztapiam ghee.
Copyright by Jakub Chudzio

Kiedy masło jest gorące wrzucam kminek oraz strączki kardamonu.
Copyright by Jakub Chudzio

Smażę ok. 20 sekund i kolejno dodaję pozostałe przyprawy, zgodnie z zasadami opisanymi w poprzednim poście.
Copyright by Jakub Chudzio

Następnie przesypuję ryż z sitka i szybko mieszam, żeby nic się nie przykleiło do dna. Ryż błyskawicznie zabarwi się od przypraw.
Copyright by Jakub Chudzio

Nie przerywając mieszania, smażę przez 2-3 minuty. Ryż leciutko się podpiecze, wchłonie całe, przepyszne masło klarowane, znakomicie przejdzie smakiem przypraw. Zapach rozniesie się po całym domu. Jeśli szykujemy jedzenie dla gości nastawmy się na ochy i achy wyrażające zachwyt na tym przepięknym zapachem, utrzymującym długo po gotowaniu. W tym czasie woda jest już ugotowana, więc odmierzamy pierwszą filiżankę, zmniejszamy ogień i przelewamy do garnka. UWAGA! Woda od razu zacznie bardzo agresywnie wrzeć! Należy zachować ostrożność i nie wpadać w panikę, tak ma być. Przed wlaniem drugiej filiżanki sprawdźmy, czy rozpuściła się cała sól. Woda z ryżem po pierwszym dramatycznym wybuchu szybko się uspokoi.
Copyright by Jakub Chudzio

W tym momencie można jeszcze przemieszać ryż. Następnie przykrywamy garnek i gotujemy na średnim ogniu przez 10 – 12 minut. Czas jest oczywiście orientacyjny, ze względu na metodę absorpcji. Należy obserwować, co się dzieje w garnku. Im dłużej będziemy namaczać ryż tym szybciej się ugotuje. Następnie zdejmujemy pokrywkę i delikatnie mieszając pozwalamy ryżowi oddychać i odparować nadmiar wody.
Copyright by Jakub Chudzio

Et voila! Lecz zanim będę życzył smacznego napiszę jeszcze kilka słów.

Ponieważ po publikacji poprzedniego wpisu, kilka osób pytało skąd wziąć niecodzienne składniki i przyprawy. Otóż większość przypraw z których korzystam jest dostępna w sieci sklepów Kuchnie Świata. Natomiast pełen wybór zarówno przypraw, jak i innych składników tych potraw jest dostępna w sklepie internetowym www.harekrysznamarket.pl. Jakość koresponduje z ceną, a jeśli czegoś nie widać w sklepiku, warto napisać maila z zapytaniem. Jeśli ktoś zna jakieś inne źródło tego typu produktów w dobrej cenie zapraszam do podzielenia się w komentarzach.

Chciałbym napisać jeszcze dwa słowa o pewnym tajnym składniku proponowanych przeze mnie dań. Tym tajnym składnikiem jest… Może zacznijmy inaczej: Czy zdarzało Wam się zabierać do jakiegoś zadania w nerwach lub w złym humorze? Założę się, że wszystko szło jak z płatka, co? A czy znacie kogoś, kto nie cierpi gotować i robi pyszne dania? Zapewne nie. Nastrój – mój tajny składnik - jest jedną z najistotniejszych rzeczy w kuchni. Moja Babcia zawsze powtarzała, że jak masz zły humor na pewno nie wyjdzie Ci ciasto drożdżowe. W wielu kulturach gotowania, kucharzom zabrania się gotować złym nastroju, bo wierzy się, że ich negatywne emocje przejdą do przygotowywanych posiłków i zaszkodzą jedzącym! Przyznam się, że ja też w to wierzę. Jeśli gotuję smutny, lub zły jedzenie nigdy mi nie wychodzi. Zawsze zapominam dodać soli, wszystko mi się przypala. Szkoda słów! Dlatego przed gotowaniem staram się wzbudzić w sobie pozytywne emocje. Puszczam ulubioną muzykę, śpiewam razem z artystami. A najważniejsze: staram się gotować z nastawieniem, że to co za chwilę podam moim gościom lub domownikom ma dać im odrobinę radości i szczęścia. Jeśli będzie im smakowało, będzie to dla mnie największa radość. I kiedy staję przy garnkach staram się od razu tą radość czuć. A nawet, jeśli ten tajny składnik nie działa, na pewno dużo milej płynie czas. Polecam spróbować! Smacznego!

P.s. Dla wszystkich, którzy już z niecierpliwością tupią nóżkami – czyli pewnie tylko dla mnie. Następny wpis będzie o ghee! 

5 komentarzy:

  1. Ale przed następną sesją foto umyj stół:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko działo się w trakcie gotowania zupy! Stąd ślady pracy na blacie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na podłodze też gotowałeś? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. W gotowaniu metodą absorpcji (ryżu czy kasz) NIE WOLNO mieszać ziaren podczas gotowania, ponieważ tworzą się specjalne kanaliki, którymi rozprowadzana jest para, dzięki czemu ryż/kasza gotuje się równomiernie i się nie skleja, a także nie przywiera do dna (garnek powinien być solidny, z grubym dnem i szczelną pokrywką). Przed gotowaniem ryż/kaszę należy koniecznie wypłukać na sicie pod bieżącą zimną wodą. Do wody natomiast należy wlać 1 łyżkę oliwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia, bardzo dziękuję za Twój wpis!
      Dokładnie taką metodą gotowałem ten ryż. O różnych metodach gotowania metodą całkowitej absorpcji pewnie powstanie dodatkowy wpis:)

      Usuń